Miałaś być. Trwać. Trzymać za rękę. Dodawać otuchy i wspierać w
potrzebie. Razem przed siebie. Wbrew regułom i światu. Wbrew
okolicznościom i strachu. Wbrew wszystkim i wszystkiemu. Miałem
wszystko. Choć 'wszystko' to pojęcie względne. Miałem wszystko. Choć
wszystkiego nie miałem. Miałem Ciebie. Egzystencja ? Bez Ciebie okazała się niczym. Jeden zwykły dzień. 5:00 rano. Co jest ? Czemu jestem tutaj sam ? Rzeczywistość. Czas obudzić się ze snu. Oczy przekrwione. Twarz blada jak ściana. Suche, popękane usta. Boże. Gdzie ja jestem ? Koszmar. Serce bije jak nigdy wcześniej. Papierosy. Gdzie ta cholerna paczka ?! Mam, ostatni, kurwa.. Odpalam. Osiem centymetrów nałogu z chwili na chwilę maleje. Pod koniec delekt osiąga swoje apogeum po czym gaśnie. Został popiół i dym. Nic poza tym. Ona. Gdzie jesteś ?! Znalazłem, jedną, jedyną.. Kocham. Kilkaset centymetrów szczęścia powoli się oddala. Pod koniec czuję jak bardzo tego nie chcę. Jednak znika. Zostałem ja i wspomnienia. Nic poza tym. Nieee ! Serce. Gdzie ono jest ?! Gdzie moje serce ? Gdzie ? Dym. Nic nie widać. Wspomnienia. Nic więcej. Serce. Oddałem w Twoje ręce.
VNM feat. Marysia Starosta - Dym
VNM feat. Marysia Starosta - Dym